Od samego początku św. Jan Bosko myślał o Stowarzyszeniu Salezjanów Współpracowników otwartym na osoby świeckie, ale także na duchownych z diecezji. Również dzisiaj Stowarzyszenie Salezjanów Współpracowników (SSW) ma w swoim gronie członków kleru diecezjalnego, księży i diakonów, którzy w swojej posłudze inspirują się miłosierdziem pasterskim Księdza Bosko, angażując się w sposób szczególny na polu wychowania i ewangelizacji, zwłaszcza względem młodzieży. W tym kontekście w dniu 13 grudnia Światowa Rada SSW zorganizowała pierwsze spotkanie online tych właśnie członków, aby jeszcze bardziej wzmocnić ich poczucie przynależności do stowarzyszenia i ducha rodzinnego. Głos zabrali koordynator światowy, Antonio Boccia; delegat światowy SDB, p. Duc Nam Nguyen; delegatka światowa CMW, s. Lucrecia Uribe, i inni radni światowi. Spotkanie obejmowało także krótkie wystąpienie koordynatora, krótkie przedstawienie uczestników biorących udział w spotkaniu, chwilę modlitwy, którą prowadziła delegatka CMW, a zakończyło się uzgodnieniem nowego spotkania, które ma się odbyć wiosną przyszłego roku. Było to proste, ale znaczące spotkanie. „Możemy powiedzieć, że zostało zasiane ziarno, które w miarę wzrostu będzie jeszcze bardziej wzmacniać obecność tych diecezjalnych prezbiterów i diakonów w Stowarzyszeniu” – powiedział radny regionu Włoch, Bliskiego Wschodu i Malty SSCC, Carlo Pellegrino.
Źródło ANS
Ksiądz Bosko, zainspirowany dobrocią, gorliwością i optymistycznym humanizmem św. Franciszka Salezego, wybrał go na patrona swojego Zgromadzenia, a tych, którzy poszli za nim, nazwał “Salezjanami” (Konstytucje SDB, 4, 17). Także dzisiaj można się wiele nauczyć, gdy chodzi o strategię misyjną, jaką Franciszek Salezy umiał zastosować, najpierw w czasie pobytu w regionie Chablais we Francji (1594-1597), a następnie pełniąc posługę biskupa Genewy na wygnaniu (1602-1622).
Najpierw, aby być blisko ludzi, św. Franciszek zgodził się zamieszkać w zamku Allinges, w towarzystwie jedynie swojego kuzyna. W czasie swojego codziennego spaceru do Thonon, spotykał ludzi w ich codziennym życiu: robotników w ich sklepach, chłopów na polach i mieszkańców w ich domach. W ten sposób nawiązał z nimi prostą, ale osobistą relację. Przez to, że stał się ich przyjacielem, jego świadectwo życia stało się jeszcze bardziej pociągające. Ten apostolat relacji i przyjaźni stał się fundamentem jego pracy misyjnej.
Po drugie, św. Franciszek żył ubogo, nie posiadał środków do życia. Miał niewielkie wsparcie ze strony ludzi. Chociaż był gościem w zamku Allinges barona Hermance, odmówił głoszenia Ewangelii pod ochroną oręża katolickiej armii.
Po trzecie, swoją nadzieję pokładał wyłącznie w Bogu. Jego siłą była modlitwa i codzienna Msza św. w małej kaplicy zamkowej przed zejściem do Thonon. Nawet jeśli był obrażany i wyśmiewany, nawet jeśli protestanci stronili od niego lub atakowali go, traktował ich z wielkim szacunkiem i wielką miłością.
Po czwarte, był przekonany o naturalnej skłonności do miłości każdego człowieka. Dla niego wyzwaniem misyjnym było pomóc każdemu człowiekowi uwierzyć, dzięki darowi wiary, w istnienie Boga miłości, wcielonego w Jezusie, ukrzyżowanego z miłości do nas i zmartwychwstałego, abyśmy mogli w pełni wejść w miłosną komunię z Bogiem.
Po piąte, dobrze przygotował się do głoszenia kazań, dbając tak samo o swoje małe stadko wiernych w Chablais, jak i o duży tłum wiernych. Gdy ludzie nie chcieli go słuchać, Franciszek sporządzał ulotki i je rozdawał. I podobnie jak protestanci, on również korzystał z Pisma świętego w swoich kazaniach i w dyskusjach z niektórymi z nich.
I wreszcie, ponieważ w owym czasie akademie były dominującym miejscem intelektualnych poszukiwań coraz bardziej wykształconej ludności europejskiej, św. Franciszek Salezy, wraz z Antoine Favre, przewodniczącym Senatu Sabaudii, założył w 1606 roku Accademię “Florimontana”. Ostatecznym celem tej inicjatywy było promowanie “pobożnego humanizmu” poprzez przenikanie wartości Ewangelii do literatury i nauki, tworząc w ten sposób więź między wiarą i kulturą oraz łącząc wiarę z rozumem. W tym kontekście “pobożność” (świętość) przenika wszystkie wymiary życia codziennego. Akademia “Florimontana” zakończyła swoją działalność w 1610 roku, kiedy to senat Sabaudii został przeniesiony do Chambéry. Do jej członków należeli także poeta Honoré d'Urfé oraz dwaj synowie Favre'a, z których jeden, Claude Favre de Vaugelas, stanie się później jednym z pierwszych akademików renomowanej Akademii Francuskiej w Paryżu.
Ostatecznie św. Franciszek Salezy potrafił poruszyć serca ludzi przede wszystkim poprzez osobiste świadectwo życia – poprzez swój zapał misyjny, odwagę, wiarę, miłość i przepowiadanie – które doprowadziło wielu do nawrócenia.
Pytania do refleksji i dzielenia się:
Czego mogę się nauczyć ze strategii misyjnej św. Franciszka Salezego, która jest możliwa do powielenia w moim środowisku? Jakie znaczenie powinienem nadać mojemu osobistemu świadectwu życia?
Ks. Alfred Maravilla SDB
Radca generalny ds. Misji
Źródło ANS
W grudniu 1531 roku na jednym z meksykańskich wzgórz, Juan Diego idący do pobliskiego kościoła, zobaczył piękną Niewiastę, która powiedziała: Jestem Dziewicą, Świętą Maryją, Matką Boga Prawdy, przez którego wszystko żyje, Pana wszystkich rzeczy, jakie są wokół nas, Pana nieba i ziemi. Pragnę, aby w tym miejscu wzniesiono dla mnie dom. Jestem twą miłosierną Matką, twoją i wszystkich ludzi, moich umiłowanych, którzy Mnie kochają, którzy Mnie szukają, którzy Mi ufają. Tu wysłucham ich łkania, ich narzekań i uzdrowię ich ze smutku, ciężkich doświadczeń i cierpień. Kiedy indiański wizjoner przedstawił prośbę Pięknej Pani biskupowi miejsca, nie został zrozumiany i zażądano od Niego widzialnego znaku. W kolejnym dniu objawień Maryja prosiła Juana, aby z miejsca, które mu wskazała zerwał kwiaty, choć była zima. Indianin spełnił Jej prośbę i zerwane kwiaty zawinął w swój płaszcz. Kiedy stanął przed biskupem i rozwinął płaszcz, kwiaty wypadły na podłogę, a na płaszczu ukazał się wizerunek Pięknej Pani, którą Juan Diego widział na własne oczy. Tak powstał obraz Matki Bożej z Guadalupe, miejsca, w którym do dziś kwitnie kult Najświętszej Maryi Panny, sanktuarium gdzie rzesze wiernych od setek lat doświadczają tego, czym jest prawdziwa miłość Matki.
Kościół uznał za autentyczne objawienia maryjne w Guadalupe. Juan Diego zmarł w 1548 roku. Jan Paweł II beatyfikował Go w 1990 roku a w 2002 ogłosił świętym. W kalendarzu liturgicznym wspomnienie św. Juana Diego obchodzimy 9 grudnia, natomiast Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe 12 grudnia.
Święty Indianin usłyszał z ust Maryi, że jest Matką wszystkich, którzy Ją kochają, którzy Jej szukają i którzy Jej ufają. Kochać Maryję, szukać Jej miejsca w swoim życiu i ufać, że w każdej radości i smutku okaże się Matką czułą, bliską i słuchającą. To droga dla każdego, kto chce nazywać siebie dzieckiem Maryi. Czy spoglądając na własne życie mogę z przekonaniem powiedzieć, że tak jest? Jeśli tak, to nie ustawajmy w gorliwości, aby pielęgnować w sobie postawę dziecka. Jeśli jednak czegoś mi brak, to nigdy nie jest za późno, aby zacząć od nowa. Taka jest droga chrześcijanina, droga tych, którzy żyją z Chrystusem i w Chrystusie, droga tych, których Chrystus powierzył Maryi. Niech na tej drodze wspomaga nas Najświętsza Maryja, która spogląda na nas z łaskami słynącego wizerunku Pani z Guadalupe.
Źródło: admawaw.pl