W dniach od 16 do 18 lutego 2024 roku, w Kutnie Woźniakowie, odbyły się Rekolekcje Wielkopostne Salezjanów Współpracowników i Salezjanek Współpracownic Prowincji Warszawskiej.
Hasło tegorocznych rekolekcji brzmiało Mówić Bogu: Ojcze a głosił je ks. Dionizy Mróz SDB.
W rekolekcjach udział wzięli: ks. Henryk Bonkowski SDB, s. Teresa Nowak FMA, Salezjanki Współpracownice, Salezjanie Współpracownicy i Aspiranci z Czerwińska nad Wisłą, Katowic, Kielc, Kutna-Woźniakowa, Łodzi, Olsztyna, Płocka, Poznania, Różanegostoku, Sokołowa Podlaskiego, Suwałk, Warszawy i Żyrardowa. Łącznie 62 osoby.
Rekolekcje rozpoczęliśmy nabożeństwem Drogi Krzyżowej. Punktem kulminacyjnym każdego dnia była Eucharystia. Dzień rozpoczynaliśmy i kończyliśmy wspólną modlitwą. Był też czas na Adorację Najświętszego Sakramentu, spowiedź i modlitwę indywidualną w kaplicy Domu Rekolekcyjnego. Nie zabrakło oczywiście słówka na dobranoc i czasu na rozmowy „niedokończone”. Dziękujemy miejscowej Wspólnocie SSW za serdeczne przyjęcie.
15 luty 2024
Watykan dołącza do Rodziny Salezjańskiej w obchodach 200. rocznicy snu św. Jana Bosko, który ten miał w wieku dziewięciu lat, a który zainspirował całą jego działalność i charyzmat. A czyni to poprzez wydanie okolicznościowego znaczka i specjalnego stempla pocztowego.
Watykański znaczek przedstawia obraz na płótnie wykonany w 1999 r. przez malarza Mario Boganiego (1932-2016), który jest przechowywany w górnym kościele Bazyliki św. Jana Bosko na Colle Don Bosco (Castelnuovo Don Bosco, prowincja Asti). Znaczek ma nominał 1,30 euro i format 40 x 30 milimetrów, wydrukowany na 21 200 mini-sheetach po 9 znaczków każdy, w łącznym nakładzie 190 800 znaczków.
Treść znaczka nawiązuje do wizji małego Janka, którą opisał w Memorie Biografiche:: Znajdowałem się niedaleko domu, na dość obszernym podwórku, na którym było zgromadzonych wielu chłopców, którzy się bawili. Jedni się śmiali, inni grali, wielu przeklinało. Słysząc te przekleństwa, rzuciłem się natychmiast między nich i przy pomocy pięści i słów usiłowałem ich uciszyć. W tym momencie pojawił się przede mną dostojny, pięknie ubrany mężczyzna. Cały był okryty białym płaszczem; jego twarz jaśniała takim blaskiem, że nie mogłem na nią patrzeć. Zawołał mnie po imieniu i kazał mi stanąć na czele tych chłopców, dodając te słowa: „Nie pięściami, ale łagodnością i miłością będziesz musiał pozyskać tych swoich przyjaciół. Tak więc zacznij ich natychmiast uczyć o brzydocie grzechu i szlachetności cnoty... I wtedy ujrzałem obok niego Kobietę o majestatycznym wyglądzie, przyodzianą w tak błyszczący zewsząd płaszcz, jakby w każdym jego punkcie tkwiła najjaśniejsza gwiazda. Widząc moje rosnące zmieszanie, dała mi znak, bym się do Niej zbliżył, ujęła mnie z dobrocią za rękę i powiedziała mi: „Spójrz”. Spojrzałem i zobaczyłem, że chłopcy zniknęli, a zamiast nich pojawiło się mnóstwo koźląt, psów, kotów, niedźwiedzi i wiele innych zwierząt. „Oto twoje pole, gdzie będziesz musiał pracować. Bądź pokorny, silny i wytrzymały; a to, co teraz stanie się ze zwierzętami, które widzisz, będziesz musiał uczynić z moimi dziećmi… Zrozumiesz wszystko w swoim czasie”.
Stempel pocztowy ma okrągły format i średnicę 38 mm. Jest to projekt graficzny swobodnie inspirowany tematem znaczka, przedstawiający młodego Janka śpiącego w otoczeniu postaci ze snu: Jezusa, Dziewicy Maryi, wilków i baranków. Znajdujemy na nim napisy: «IL SOGNO DI SAN GIOVANNI BOSCO», «1824 - 2024», «POSTE VATICANE» e «DIE EMISSIONIS 19.02.2024».
W dniach 19-20 lutego urząd pocztowy “Arco delle Campane” (ramię Karola Wielkiego w Kolumnadzie Watykańskiej) użyje tego specjalnego stempla pocztowego. O odpowiednio ostemplowany materiał filatelistyczny osoby zainteresowane mogą się zwrócić do “Settore Obliterazioni del Servizio Poste e Filatelia” do 23 marca 2024 roku.
W dniu 20 lutego 2024 r. dziennik “Avvenire” opublikuje specjalny artykuł o historii znaczków poświęconych Księdzu Bosko i znaczeniu jego snów.
“Sen Księdza Bosko z 9. roku życia - czytamy w nocie wydanej przez Gubernatorat Watykanu - był źródłem powołania przyszłego założyciela Zgromadzenia Salezjańskiego i inspirującym źródłem jego filozofii wychowawczej przenikniętej trzema zasadami, którymi są: rozum, religia i dobroć. Dla Księdza Bosko niemożliwe było wychowanie młodego człowieka na bazie samego rozumu bez kogoś, kto by go kochał, rozumiał jego problemy i wspierał go w ich rozwiązywaniu”.
O znaczeniu tego snu i charyzmatu salezjańskiego dla Kościoła powszechnego napisał już papież Franciszek dziewięć lat temu w liście wysłanym do Przełożonego Generalnego Salezjanów ks. Ángela Fernándeza Artime, dzisiaj kardynała, z okazji dwusetnej rocznicy urodzin Księdza Bosko (1815-2015): “Ksiądz Bosko uczy nas przede wszystkim tego, by nie stać z boku i nie przyglądać się, ale by stanąć po linii frontu, by zaoferować młodym ludziom integralne doświadczenie wychowawcze, które, solidnie oparte na wymiarze religijnym, angażuje umysł, uczucia, całą osobę, zawsze uważaną za stworzoną i kochaną przez Boga”.
Źródło ANS
31 stycznia 2024
“Nowenna snów” Księdza Bosko, którą zaproponowała redakcja ANS na ten rok obchodów 200. rocznicy “snu z dziewiątego roku życia”, kończy się dzisiaj, 31 stycznia, w uroczystość Ojca i Nauczyciela Młodzieży. Jeśli sen o dziesięciu diamentach zawierał jednoznaczne ostrzeżenie, to inny sen Księdza Bosko wydaje się zapewniać jego duchowych synów o pomyślnej przyszłości, ale to pod warunkiem, że ci będą kontynuować drogę wskazaną przez Opatrzność jego założycielowi, będąc wiernymi jego dziedzictwu. Mowa tu o tzw. śnie o triumfie Zgromadzenia (Memorie Biografiche, 1881, XII, 465).
«Po scenie opisanej w pierwszej części snu (rozszalały byk), tajemniczy Przewodnik powiedział do księdza Bosko:
Chodź, pokażę ci triumf Zgromadzenia Świętego Franciszka Salezego. Wejdź na ten kamień i patrz.
„Pośrodku bezkresnego pola leżał wielki głaz i wszedłem na niego - opowiadał ksiądz Bosko. - Cóż za widok ukazał się moim oczom! Miałem wrażenie, że pole to zajmuje całą ziemię. Byli tam ludzie z różnych narodów, różnego koloru skóry, różnie odziani. Zobaczyłem ich takie mnóstwo, że nie wiem, czy świat może tyle pomieścić. Zacząłem przyglądać się pierwszym, którzy ukazali się moim oczom. Byli ubrani jak my, Włosi. Znałem tych z pierwszych rzędów: było tam wielu salezjanów, którzy prowadzili za ręce całe zastępy dziewcząt i chłopców. Potem nadchodzili inni z innymi zastępami; a potem jeszcze inni i jeszcze inni, których już nie znałem i których nie mogłem rozróżnić, ale liczba ich była nie do policzenia. Około południa moim oczom ukazał się naród tak liczny, o jakim nigdy nie słyszałem. Prowadzili go, jak zawsze, salezjanie; tych z pierwszych rzędów znałem, reszty już nie.
Odwróć się - powiedział mi Przewodnik.
I oto ukazały się moim oczom inne narody, ubrane inaczej niż my: nosiły futra, coś w rodzaju różnokolorowych płaszczy przypominających aksamit. Przewodnik kazał mi się obrócić w cztery strony świata. Między innymi na wschodzie zobaczyłem kobiety o stopach tak maleńkich, że trudno im było ustać na nogach i prawie nie mogły chodzić. Rzecz szczególna - wszędzie widziałem salezjanów, którzy prowadzili zastępy dziewcząt i chłopców, a wraz z nimi cały naród. Pierwsze szeregi były mi zawsze znane; w następnych nie mogłem rozpoznać nawet misjonarzy.
Wtedy mój Przewodnik znowu zabrał głos i powiedział: Wszystko, co widziałeś, to żniwo przygotowane dla Salezjanów. Widzisz, jak jest ono obfite? Salezjanie nie tylko w tym stuleciu, ale i w przyszłych będą pracować na swym polu. Ale czy wiesz, dzięki czemu osiągnięcie to, co tu widzisz? Ja ci powiem. Musisz wyryć te słowa, które będą waszym herbem, waszym hasłem do boju, waszą cechą szczególną. Zapamiętaj je dobrze: PRACA I WSTRZEMIĘŹLIWOŚĆ SPRAWIĄ, ŻE ROZKWITNIE ZGROMADZENIE. Te słowa będziesz wyjaśniać, powtarzać, na nie będziesz kłaść nacisk. Każesz wydrukować podręcznik, który je wyjaśni i wytłumaczy, że praca i wstrzemięźliwość są dziedzictwem pozostawionym przez ciebie Zgromadzeniu, a jednocześnie będą też jego chwałą.
Odpowiedziałem: Bardzo chętnie to uczynię. Wszystko to zgadza się z moim celem; to zalecam każdego dnia i podkreślam to zawsze, kiedy trafi się okazja.
- Jesteś więc przekonany? Dobrze mnie zrozumiałeś? To jest dziedzictwo, które im pozostawisz; powiedz im też wyraźnie, że dopóki twoi synowie będą tego przestrzegać, będą mieć naśladowców na południu, północy, wschodzie i zachodzie. A teraz idź na rekolekcje i poprowadź ich wyznaczoną ci drogą”.
Ksiądz Bosko zakończy, mówiąc, że wtedy ukazały mu się „omnibusy", które miały zawieźć ich do Turynu; ale były to dość dziwne omnibusy: nie miały z żadnej strony oparcia. Ksiądz Bosko obawiał się, że jego podopieczni spadną, ale Przewodnik uspokoił go: Niech jadą, nie potrzebują oparcia; wystarczy, aby dobrze wypełniali te słowa: Sobrii estote et vigilate (Bądźcie trzeźwi i czuwajcie). Kiedy człowiek przestrzega tych słów, nigdy nie upadnie, chociaż powóz pędzi i nie ma w nim oparcia».
Źródło ANS
30 stycznia 2024
Stałe ostrzeżenie pod adresem Zgromadzenia Salezjańskiego i wszystkich jego wychowanków, aby nigdy nie tracili z oczu cech i postaw, które należy uczynić przedmiotem pracy, aby podobać się Bogu i służyć braciom i siostrom: takie jest przesłanie jednego z najbardziej znanych snów Księdza Bosko o dziesięciu diamentach (Memorie Biografiche XV, 182-87), który miał miejsce we wrześniu 1881 r. Przybliżamy go ponieżej w przededniu uroczystości św. Jana Bosko i w kontekście 200. rocznicy “snu z 9. roku życia”.
«W nocy z 10 na 11, kiedy spałem, mój umysł znalazł się w wielkiej, wspaniale zdobionej sali. Zdawało mi się, że przechadzam się z dyrektorami naszych domów, kiedy pojawił się wśród nas człowiek o tak majestatycznym wyglądzie, że wzrok nie mógł tego znieść. Spojrzawszy na nas bez słowa, zaczął przechadzać się kilka kroków od nas. Był okryty bogatym płaszczem, otulającym całą jego postać. Część najbliżej szyi wyglądała jak szal wiązany z przodu, a na piersi opadała mu wstążka. Na szalu błyszczał napis: POBOŻNA WSPÓLNOTA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO W ROKU 1881, a na jego pasku widniały te słowa: JAKA MA BYĆ.
Blask dziesięciu wielkich diamentów nadzwyczajnej urody nie pozwalał zatrzymać wzroku - chyba że z wielkim bólem - na tej czcigodnej Postaci. Trzy diamenty znajdowały się na piersiach; na jednym było napisane: WIARA, na drugim: NADZIEJA, a na trzecim, spoczywającym na sercu, MIŁOŚĆ. Czwarty diament znajdował się na prawym ramieniu i nosił napis: PRACA, na piątym -na lewym ramieniu - napisano: WSTRZEMIĘŹLIWOŚĆ. Pozostałych pięć diamentów ozdabiało tył płaszcza i były rozmieszczone tak: największy i najjaśniejszy znajdował się pośrodku, niczym w środku czworoboku, i nosił napis: POSŁUSZEŃSTWO. Na pierwszym z prawej napisano: ŚLUB UBÓSTWA. Na drugim, poniżej, NAGRODA. Po lewej stronie, na górnym widniał napis: ŚLUB CZYSTOŚCI. Mienił się szczególnym światłem, a patrząc na niego, zdawało się, że przyciąga wzrok niczym magnes żelazo. Na drugim po lewej, na samym dole, napisano: POST. Wszystkie cztery diamenty wysyłały promienie ku diamentowi znajdującemu się w samym środku.
Brylanty mieniły się promieniami, które pełgały na podobieństwo płomyków, migocąc różnymi sentencjami.
Na WIERZE znajdowały się te słowa: „Weźmiecie tarczę wiary, aby pokonać zasadzki demona". Inny promień mówił: „Wiara bez uczynków jest martwa. Nie ten, który słucha, ale ten, który wypełnia prawo, posiądzie królestwo Boże".
Na promieniach NADZIEI: „Miejcie nadzieję w Panu, a nie w ludziach. Niech wasze serca kierują się zawsze tam, gdzie jest radość prawdziwa".
Na promieniach MIŁOŚCI: „Jedni drugich brzemiona noście, jeśli chcecie wypełnić moje prawo. Kochajcie, a będziecie kochani, ale kochajcie wasze dusze i dusze waszych bliźnich. Odmawiajcie pobożne Boskie Oficjum; z uwagą celebrujcie Mszę Świętą; z miłością nawiedzajcie Przenajświętszy Sakrament".
Na słowie PRACA: „Lekarstwo na pożądliwość; potężna broń przeciwko wszystkim pokusom demona".
Na WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI: „Ogień zgaśnie, jeśli usunie się drzewo. Zawrzyjcie pakt z waszymi oczami, żołądkiem i snem, aby ci wasi wrogowie nie ukradli wam duszy. Brak wstrzemięźliwości i miłość nie mogą mieszkać razem".
Na promieniach POSŁUSZEŃSTWA: „Stanowi fundament całego budynku i istotę świętości".
Na promieniach UBÓSTWA: „Królestwo niebieskie należy do ubogich. Bogactwa to ciernie. Ubóstwa nie przeżywa się w słowach, ale praktykuje się czynami i miłością. Ono otworzy bramy Nieba i wejdzie przez nie".
Na promieniach CZYSTOŚCI: „Wszystkie cnoty przychodzą wraz z nią. Ludzie czystego serca przenikają tajemnice Boga i Jego samego oglądają".
Na promieniach NAGRODY: „Jeśli urzeka was wielkość nagrody, niechaj nie trwożą was trudy jej zdobywania. Kto cierpi ze Mną, ze Mną będzie się radować. Cierpienia tego życia trwają chwilę; a szczęście, którym będą się cieszyć moi przyjaciele w Niebie, jest wieczne".
Na promieniach POSTU: „To najpotężniejsza broń przeciwko zasadzkom demona. To strażnik wszystkich cnót. Postem przepędza się wszystkie demony".
Szeroka, różowa wstęga otaczała brzeg dolnej części płaszcza, a na niej napisano: „Niechaj to będzie tematem waszych porannych, południowych i wieczornych rozważań. Zbierajcie okruszyny cnót, a zbudujecie z nich wielki gmach świętości. Biada wam, jeśli wzgardzicie rzeczami małymi: powoli upadniecie".
Do tej pory dyrektorzy albo stali, albo klęczeli, wszyscy osłupiali ze zdumienia; nikt się nie odzywał. W tym momencie ksiądz Rua, jakby bezwiednie, powiedział: - Trzeba to zanotować, aby nie zapomnieć. Szukał pióra i nie znalazł; wyjął portfel, szukał - nie było ołówka. - Ja zapamiętam - powiedział ksiądz Durando.
A ja chcę zanotować - włączył się ksiądz Fagnano i zaczął pisać łodyżką róży.
Wszyscy przyglądali się i rozumieli pismo. Kiedy ksiądz Fagnano przestał pisać, ksiądz Costamagna tak dalej dyktował:
Miłość wszystko zrozumie, wszystko zniesie, wszystko pokona; praktykujmy ją w słowach i czynach. Kiedy ksiądz Fagnano pisał, znikło światło i wszyscy znaleźliśmy się w głębokich ciemnościach.
Cisza - powiedział ksiądz Ghivarello - uklęknijmy, módlmy się, a światło powróci.
Ksiądz Lasagna zaintonował: Veni Creator, potem De profundis i Maria Auxilium Christianorum, a my wszyscy przyłączyliśmy się. Kiedy wypowiedział Ora pro nobis, znowu pojawiło się światło otaczające szyld, na którym napisano: POBOŻNA WSPÓLNOTA SALEZJAŃSKA - JAKIE NIEBEZPIECZEŃSTWO GROZI JEJ W ROKU 1900. Chwilę później światło stało się żywsze, tak że mogliśmy się widzieć i rozpoznać.
Pośród oślepiającego blasku znowu pojawiła się ta Postać, wyglądała jednak smutno, jak ktoś, komu zbiera się na płacz. Jej płaszcz stał się wyblakły, zniszczony i podarty. W miejscu, gdzie przedtem były diamenty, widniała wielka dziura, wygryziona przez mole i inne insekty.
- Patrzcie - powiedziała nam postać - i zrozumcie.
Zamiast diamentu WIARY pojawiły się: sen i lenistwo.
Na miejscu NADZIEI: pusty śmiech i trywialność.
Na miejscu MIŁOŚCI: zaniedbywanie Boskich Oficjów. Kochają własną wygodę i szukają jej, a nie interesuje ich już Jezus Chrystus.
Na miejscu WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI: łakomstwo i przyjemności zmysłowe.
Na miejscu PRACY: sen, kradzież i bezczynność.
Na miejscu POSŁUSZEŃSTWA nie było nic oprócz wielkiej i głębokiej dziury bez żadnego napisu.
Na miejscu CZYSTOŚCI: pożądliwość i światowe życie.
Na miejscu UBÓSTWA pojawiły się: sen, dobry strój, jedzenie i picie, wydawanie pieniędzy.
Na miejscu NAGRODY: „Wystarczy, że będziemy się cieszyć życiem doczesnym".
Na miejscu POSTU była wielka dziura i nic poza nią.
Na ten widok przestraszyliśmy się. Ksiądz Lasagna upadł zemdlony, ksiądz Cagliero stał się blady jak ściana i, wspierając się o krzesło, zawołał: - Czy to możliwe, że sprawy zajdą aż tak daleko?
Ksiądz Lazzero i ksiądz Guidazio stali oniemiali, podając sobie ręce, aby nie upaść. Ksiądz Francesia, książę Cays, ksiądz Barberis i ksiądz Loveratto klęczeli, modląc się z różańcami w dłoniach.
W tej chwili dał się słyszeć głuchy głos: - Jak znikła ta wspaniała barwa!
A potem w ciemnościach stało się coś dziwnego. W jednej chwili znaleźliśmy się w gęstym mroku, aż nagle rozbłysło żywe światło, mające kształt ludzkiego ciała. Nie mogliśmy utrzymać na nim wzroku, ale zauważyliśmy, że był to przepiękny młodzieniec, ubrany w białą szatę ozdobioną złotymi i srebrnymi nićmi. Brzegi szaty wysadzane były błyszczącymi diamentami. Pełen majestatu, ale i połączonej z miłością dobroci, zbliżył się i skierował do nas następujące słowa:
- Słudzy i narzędzia Boga Wszechmogącego, słuchajcie i zrozumcie!!!. Bądźcie mężni i silni. To, co widzieliście i słyszeliście, to ostrzeżenie z Nieba, skierowane teraz do was i waszych braci. Uważajcie, abyście dobrze zrozumieli to, co wam powiem. Zapowiadane ciosy nie zranią was tak mocno, jeśli będzie można im zapobiec. Niechaj wskazane słowa staną się tematami nauk. Nauczajcie bez ustanku i o każdej porze. Żyjcie tak, jak nauczacie, aby wasze uczynki były jak światło, które - przyjmując kształt niewzruszonej tradycji - zajaśnieje nad waszymi braćmi i dziećmi z pokolenia na pokolenie. Słuchajcie uważnie i zrozumcie. Bądźcie ostrożni w przyjmowaniu nowicjuszy i silni w ich kształceniu. Wszystkich wypróbujcie, a zatrzymujcie tylko dobrych. Odeślijcie lekkoduchów i płochych. Słuchajcie uważnie i zrozumcie. Poranna i wieczorna medytacja niechaj będzie waszym codziennym obowiązkiem. Jeśli będziecie tak czynić, nigdy nie zabraknie wam pomocy Wszechmogącego. Staniecie się przykładem dla świata i Aniołów, a wasza chwała stanie się chwałą Boga. Kto ujrzy koniec tego wieku i początek następnego, powie o was: „Wszystko to Pan uczynił i cudem jest w naszych oczach". Wtedy wszyscy wasi bracia i wasi synowie zaśpiewają: „Nie nam, Panie, nie nam, ale Twojemu Imieniu chwała".
Te ostatnie słowa zostały zaśpiewane i do głosu mówiącego dołączyło się mnóstwo innych, tak dźwięcznym i harmonijnych głosów, że staliśmy osłupiali i aby nie zemdleć, dołączyliśmy do śpiewających. W chwili, kiedy śpiew ustał, ściemniło się. Wtedy obudziłem się i spostrzegłem, że był dzień».
Źródło ANS